Magda i Aza, zjawiskowo Uwielbiam takie historie, kiedy spotykam się z kimś pierwszy raz w życiu w dodatku o niezwykłej porze, jak świt. Szarym porankiem wchodziłyśmy na moją lokalną górkę, rozmowa wartko się toczyła, mgły gęsto otulały góry. Tak gęsto, że nie było ich widać. Śmiałyśmy się, że ‘gdzie to słońce’ ? Bo musicie wiedzieć, że był to tydzień akcji “sesja o wschodzie słońca”
Na wschodzące słońce nie miałyśmy co liczyć, ale jasne tło idealnie zgrało się z eteryczną urodą Magdy. Cierpliwie poczekałyśmy i na słoneczne kadry, by nadać całości niezwykłego klimatu. Gdyby to były kadry z filmu, to jaki miałby tytuł
?






















